Dziennikarz to najfajniejszy zawód na świecie

2017-02-17 09:00:00(ost. akt: 2017-02-17 10:11:14)
Dziennikarz Gazety Lidzbarskiej Kamil Onyszk spotkał się z gimnazjalistami z Kiwit

Dziennikarz Gazety Lidzbarskiej Kamil Onyszk spotkał się z gimnazjalistami z Kiwit

Autor zdjęcia: Kamil Onyszk

Czy zawód dziennikarza jest ciekawy? Czy koniecznie trzeba skończyń studia dziennikarskie, żeby pisać? Jakie są minusy tego zawodu? Co to jest etyka dziennikarska i na czym polega łamanie strony? 8 lutego mogli się o tym przekonać uczniowie gimnazjum w Kiwitach na spotkaniu z dziennikarzem Gazety Lidzbarskiej, panem Kamilem Onyszk. Gość z pasją opowiadał o swojej pracy i zachęcał nas do pisania. Spotkanie zorganizowała pani Sylwia Orszewska w ramach cyklu "ciekawy zawód".
Od początku prelekcji pan Kamil próbował nas przekonać, że to najfajniejszy zawód na świecie. - Codziennie robisz co innego, w przeciwieństwie do innych zawodów, gdzie rutynowo wykonujesz właściwie to samo – argumentował. To zajęcie, które codziennie stawia ci nowe wyzwania, daje możliwość uczestniczenia w ważnych wydarzeniach i szansę poznania ciekawych osób.

Gość przybliżył nam zasady etyki dziennikarskiej. Wiele mówił o potrzebie szacunku do czytelnika i o tym, jak ważne jest, aby być maksymalnie obiektywnym. Zdradził też zagrożenia wynikające z manipulacji, która bywa stosowana w ogólnopolskich mediach.

Usłyszeliśmy o minusach pracy redaktora.

Dziennikarz musi być dyspozycyjny w każdym dniu tygodnia. Zdarza się, że pisanie prawdy nie jest gdzieś mile widziane. Nie zabrakło pytań o jego najbardziej zaskakujące wywiady i „wpadki”, których nie da się uniknąć w żadnej pracy. Obejrzał również ostatnio wydany w szkole numer gazety, dostrzegł jej zalety: obrobione zdjęcia, ciekawie połamane strony, matryce. Motywował do rozwijania pasji poprzez pisanie do regionalnych tygodników.

Pan Kamil twierdzi, że do tego zawodu nie są potrzebne studia dziennikarskie, ale warto ukończyć jakiś kierunek humanistyczny. W redakcjach nie szukają ludzi, którzy znają przepisy prawa dziennikarskiego, ale takich, którzy „siadają i z miejsca piszą”.

Podsumowując, jeśli chcesz poznać ludzi, sprawdzić się w roli obserwatora rzeczywistości, fotografa, jesteś ciekawy świata i pomysłowy - zostań dziennikarzem. Do tego nie trzeba specjalistycznego wykształcenia, wystarczy łatwość pisania, dobry styl i śmiałość do ludzi. Na koniec pani Sylwia podziękowała mu za ciekawą lekcję zawodu, a dziewczyny przeprowadziły z nim wywiad na potrzeby gazetki.


— Od ilu lat zajmuje się pan dziennikarstwem?

- Od około 5 lat współpracuję z redakcją Gazety Lidzbarskiej, ale od dziecka wiedziałem, co będę robił. Zawsze byłem ciekawski i lubiłem wiedzieć, co się dzieje.

— Czy był moment w pana życiu, w którym chciał pan zrezygnować ze swojej pracy?

- Tak, przez falę hejtów. Rzeczy, które ludzie wypisują pod artykułami w internetowej Gazecie Lidzbarskiej są straszne. Nadzorując strony gazety, codziennie spotykam się z falą nienawiści i to chyba jest najgorsze w tej pracy.

Dziennikarz musi być dyspozycyjny przez cały tydzień?
- Tak. Możemy sobie wyjść w trakcie pracy, ale cały tydzień musimy być w gotowości. Nigdy nie wiadomo, kiedy coś się wydarzy.

Woli pan pisać artykuły z imprez typu Dni Lidzbarka Warmińskiego czy ciekawsze są artykuły np. o wypadkach?
- Wiadomo, że z imprez. Nikt nie chce patrzeć na krzywdę ludzi. Oglądanie ofiar wypadków, robienie zdjęć i opisywanie tego nie należy do najprzyjemniejszych zadań.


Skąd dowiadujecie się o wypadkach?
- Współpracujemy z tutejszą policją, strażą miejską, ale też z czytelnikami. Dostajemy sygnał, że coś się dzieje, a ktoś z naszej redakcji jedzie na miejsce.


Pamięta pan wywiad, który najbardziej pana zaciekawił?
- Tak. Wywiad z policjantem, który wyniósł starszego mężczyznę z płonącego domu. Policjanci także odczuwają strach jak zwykli ludzie. Nie są robotami, które w głowie mają wgrane, co powinny robić. Mężczyzna, z którym rozmawiałem, działał pod wpływem chwili. Bał się, ale wiedział, że ktoś potrzebuje pomocy i dosłownie wskoczył w ogień.

Ma pan jakieś inne zainteresowania oprócz pisania?
- Oczywiście. Lubię grać na bębnach. Gram też na gitarze w zespole Pulse Generation.

Pod natłokiem tak wielu obowiązków znajduje pan czas dla rodziny?
- Znajduję, ale za mało. Nie da się pogodzić tego wszystkiego i niestety nie zawsze mam czas, żeby chociażby pobawić się z córeczką.

To chyba na tyle. Bardzo miło było nam pana poznać. Dziękujemy za poświęcony nam czas.
- To ja dziękuję. Liczę na to, że zostaniecie dziennikarkami, bo z tego co widzę nieźle wam idzie. Do zobaczenia w redakcji.

Rozmawiały Klaudia S. i Joasia K.

Czytaj e-wydanie

Pochwal się tym, co robisz. Pochwal innych. Napisz, co Cię denerwuje. Po prostu stwórz swoją stronę na naszym serwisie. To bardzo proste. Swoją stronę założysz klikając " Tutaj ". Szczegółowe informacje o tym czym jest profil i jak go stworzyć: Podziel się informacją:

">kliknij

2001-2024 © Gazeta Olsztyńska, Wszelkie prawa zastrzeżone, Galindia Sp. z o. o., 10-364 Olsztyn, ul. Tracka 5