Jako tarczy strzeleckiej użył zwierząt domowych

2016-07-18 11:39:03(ost. akt: 2016-07-18 11:55:41)
Jeden ze zranionych kotów na stole u weterynarza

Jeden ze zranionych kotów na stole u weterynarza

Autor zdjęcia: Ryszard Przytuła

Nie tak dawno w Gazecie Lidzbarskiej czytaliśmy o tym jak to „…młodzi dają przykład, jak należy postępować, kiedy spotkają się z nieszczęściem, nie tylko ludzkim”.
Na pewno nie są też obojętni na otaczający nas świat i środowisko naturalne, na które składają się nie tylko morze, jeziora albo góry, ale wszystko to co je tworzy.

Niestety, czasami … i to jest dobrze, że tylko czasami … jest inaczej. Na dołączonym zdjęciu widać efekty działań człowieka, któremu jak czytamy w Biblii, Rozdział pierwszy, Bóg czyniąc go dał mu wszelką władzę „…niech panuje nad rybami morskimi i nad ptactwem niebios, i nad bydłem, i nad całą ziemią, i nad wszelkim płazem pełzającym po ziemi….”.

Chwalić się nie ma czym, ale może mówienie o takich zwyrodnieniach przyczyni się do czegoś dobrego.

Otóż kilka dni temu „ktoś” jako tarczy strzeleckiej użył zwierząt domowych. Nie skorzystał jednak z własnego dobrodziejstwa, ale ruszył w teren. Tak się stało, że najlepszym celem były m.in. koty, które z różnych przyczyn zostały pod opieką Stowarzyszenia „Łańcuch Wzajemności”.

Aby ktoś czytając tą informację nie powiedział od razu, że mogło to się zdarzyć wszędzie, bo koty chodzą swoimi drogami od razu odpowiadam, że jeden z postrzelonych kotów z powodu specyficznych dolegliwości żyje samotnie i nie opuszcza swojego „rewiru”.

I może właśnie dlatego szybko udało się ustalić, że zwierzęta te zostały ostrzelane śrutami i konieczna była pomoc weterynarza.

Pewnie można się tylko domyślać, że takich przypadków jest więcej, bo to nie zawsze udaje się zauważyć. Poza tym wiele, szczególnie kotów jest bezdomnych.

Faktem jednak jest, że zwierzę postrzelone śrutem, bez pomocy człowieka umiera w dużych bólach, a często, gdy umiera my myślimy sobie, że to z powodu jakiejś choroby.

Mam nadzieję, że strzelanie dla zabawy z wiatrówki do zwierząt, czy też do ptaków nie jest działaniem regularnym, ale na wszelki wypadek, szczególnie, że nie mogę osobiście pouczyć sprawcy, że takie postępowanie jest karalne, gdyż nie wiem kto nim jest, powiadomiłem o tym Policję i mam nadzieję, że ta informacja uświadomi mu, że działanie to jest przestępstwem na które w prawie są odpowiednie paragrafy i oczywiście kara.

W Stowarzyszeniu „Łańcuch Wzajemności” działa Klub Ligi Ochrony Przyrody, który wzmacnia działalność statutową Stowarzyszenia mającą na celu nie tylko szeroko pojętą ochronę przyrody i środowiska naturalnego, ale również ochronę i opiekę nad zwierzętami wolno żyjącymi.

Budowanie przez członków Stowarzyszenia i uczestników realizowanych projektów karmników dla ptaków, legowiska dla jeży, zmniejszanie bezdomności zwierząt, sadzenie roślin miododajnych, czy też nawet przystosowywanie do życia, a następnie przekazywanie do odpowiednich ośrodków rehabilitacji dzikich ptaków, to niektóre z prowadzonych w ostatnim okresie w Stowarzyszeniu działań zakończonych powodzeniem.

Mimo, że wokół nas coraz więcej jest przestępstw przeciwko zdrowiu i życiu ludzkiemu i zwierzęta są na tzw. szarym końcu to każdy z nas powinien pamiętać, że będąc świadkiem znęcania się nad zwierzęciem, które grozi mu uszczerbkiem na zdrowiu, lub zagraża jego życiu, może to zgłosić do Policji lub wprost do Prokuratury. Przestępstwa takie są ścigane z urzędu, o ile tylko zostaną zgłoszone.
Prezes Stowarzyszenia „Łańcuch Wzajemności” Ryszard Przytuła

Dziennikarstwo Obywatelskie

Komentarze (5) pokaż wszystkie komentarze w serwisie

Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.

Zacznij od: najciekawszych najstarszych najnowszych

Zaloguj się lub wejdź przez FB

  1. xxx #2028787 | 195.136.*.* 18 lip 2016 12:29

    Kiwity ??

    Ocena komentarza: warty uwagi (1) odpowiedz na ten komentarz

  2. no tak #2028859 | 88.220.*.* 18 lip 2016 15:24

    Mądry człowiek pisał ten artykuł. Brawo.

    odpowiedz na ten komentarz pokaż odpowiedzi (1)

    1. xxx #2028941 | 83.9.*.* 18 lip 2016 17:18

      Znaleźć i uciąć łapy przy samej dupie. W Lidzbarku Warmińskim także dochodziło to takich bezdusznych czynów. Najpierw ktoś znęca się nad zwierzętami a później zabije człowieka.

      Ocena komentarza: warty uwagi (1) odpowiedz na ten komentarz

    2. kiwitczanka #2028942 | 31.1.*.* 18 lip 2016 17:19

      kilka lat temu(może ze 4 lata) mój kot tygrysek miał podobny śrut w swoim małym ciele, nie wiem co to za zwyrodnialec strzelał ale mam nadzieje że to nie ta sama osoba co teraz....

      odpowiedz na ten komentarz pokaż odpowiedzi (1)

      1. tiktak #2029011 | 81.163.*.* 18 lip 2016 19:27

        Ten artykuł jest przykładem, że nie każdy umie pisać. Chęci nie wystarczą. Temat słuszny ale zatrudnicie korektora do tekstów. Zdania zajmujące akapit i wplątane trzy wątki. Chaos. Pisanie w pierwszej osobie. Tak nie wygląda dziennikarstwo, nawet obywatelskie. Tego się nie da czytać.

        Ocena komentarza: warty uwagi (3) odpowiedz na ten komentarz pokaż odpowiedzi (4)

        2001-2024 © Gazeta Olsztyńska, Wszelkie prawa zastrzeżone, Galindia Sp. z o. o., 10-364 Olsztyn, ul. Tracka 5