Biedna psina uwiązana w lesie

2016-01-18 16:00:00(ost. akt: 2016-01-19 16:10:50)

Autor zdjęcia: Barbara Kułdo

Przypadek sprawił, że nasza korespondentka Barbara Kułdo natrafiła w lesie na psa na łańcuchu, który był zaplątany o drzewo. Gdyby nie Basia, psina zapewne by nie przeżyła.
Rozpoczął się nowy rok - mam nadzieję lepszy nie tylko dla nas ludzi, ale także dla zwierząt.
Należę do organizacji porządku publicznego, jaką jest Towarzystwo Opieki nad Zwierzętami, która poza działaniami interwencyjnymi, podejmuje się także edukacji w zakresie uwrażliwiania na los zwierząt. Towarzystwo szczyci się długą tradycją, sięgającą 1864 roku.

Jeśli widzę krzywdzone zwierzę to moim moralnym, ludzkim obowiązkiem jest działanie, ponieważ tylko ono może zmniejszyć rozmiar krzywdy dziejącej się na tym świecie. Przyglądając się biernie i bojąc wychylić przed szereg staję się współwinną wyrządzanej krzywdy.

Co prawda w ostatnim czasie zauważa się, że nasze społeczeństwo coraz częściej reaguje na przejawy okrucieństwa wobec zwierząt, staje się bardziej wrażliwe na ich los, coraz częściej też nieludzkie traktowanie czworonogów znajduje finał w sądzie. Niestety, nie wszyscy ludzie respektują prawo zwierząt, dowodem czego niech będą opisane przeze mnie dwie smutne psie historie.

Jestem zwolenniczką chińskiej nauki feng shui, która głosi, że należy żyć w harmonii ze środowiskiem naturalnym, bowiem nic tak nie leczy skołatanych nerwów i nie poprawia nastroju jak przebywanie na łonie natury.

Łagodna zimowa aura sprzyja dalekim spacerom, zwłaszcza, kiedy się ma chandrę. Wiedziona więc starożytną nauką, w środę, 13 stycznia, wybrałam się do pobliskiego lasu. Ośnieżone sosny, świerki, brzozy i krzaki pod poduchami śniegu przybrały półokrągłe, miękkie kształty, które według feng shui pozytywnie wpływają na psychikę i przekazują energię.

Napawałam się uroczym obrazem drzew w zimowej szacie, czułam się świetnie czerpiąc energię z otaczającej mnie natury. Nagle mój spokój został zakłócony - usłyszałam żałosny skowyt, który dochodził z głębi lasu...

Bez wahania ruszyłam w stronę niepokojących mnie sygnałów, skowyt nie był głośny, przez co trudno było zlokalizować miejsce.

Przedzierałam się przez gęste krzaki i drzewka, wpadałam w przysypane śniegiem jamy, ale z uporem maniaka dążyłam do celu, którym było uratowanie żywej i zapewne cierpiącej istoty. Po przejściu około 800 m zauważyłam wreszcie średniej wielkości psa w typie terriera, uwięzionego na około 30 cm długości łańcuchu przymocowanym do leżącego drzewa. Na śniegu widać było ślady walki czworonoga – patyki, szczapy i gałęzie. Bez mojej pomocy zwierzę było bez szans na uwolnienie.

Po zdjęciu łańcucha szczęśliwiec pobiegł przed siebie. Wówczas przypomniałam sobie fragment wiersza Barbary Borzymowskiej, wielkiej miłośniczki zwierząt, zatytułowanego „Siada Pan Bóg wieczorem...” - „...w lesie psa ktoś przywiązał, bo miał już jego dość, daj Boże, żeby jeszcze dzisiaj szedł lasem inny ktoś...”

Dziwnym zrządzeniem losu pojawiłam się w tym miejscu dając w 2016 roku zwierzakowi drugie życie. Najważniejsze jednak pytania, które zadaję sobie: zwierzę uciekło z gospodarstwa (pies niewielki, łańcuch potężny), czy może właściciel w ten sposób chciał się pozbawić biedaka?

Pod koniec grudnia 2015 r do Rokitnika przybłąkał się stary owczarek niemiecki. Staruszek był bardzo wychudzony, na wpół ślepy włóczył się w poszukiwaniu pokarmu, z pragnienia wylizywał zamarznięte kałuże. Nie wiadomo skąd przybył, można tylko snuć przypuszczenia, że albo wystraszyły go świąteczne petardy, albo po prostu w ten sposób pan „podziękował” za długoletnią służbę i wyrzucił na pastwę losu niczym śmiecia. Łudzę się, że właściciel się znajdzie. Nawet bardzo skrzywdzony przyjaciel na czterech łapach tęskni do swoich „starych kątów”.

Gwoli ścisłości przypominam, że Ustawa o ochronie zwierząt z 27 maja 2015 r. (Dz.U z 2013 r., poz. 856) obowiązuje każdego z nas, bez względu na stopień wrażliwości. Artykuł 9a tejże Ustawy zawiera w swej treści następującą sentencję: „Osoba, która napotka porzuconego psa lub kota, w szczególności pozostawionego na uwięzi, ma obowiązek powiadomić o tym najbliższe schronisko zwierząt, straż gminną lub policję”.

Z kolei art. 10a pkt 3 mówi: „Zabrania się puszczania psów bez możliwości ich kontroli i bez oznakowania uniemożliwiającego identyfikację właściciela lub opiekuna”, co nazbyt często w naszym kraju jest ignorowane.

Niech życzenia zwierząt z „Litanii wigilijnej” Krystyny Sroczyńskiej: „..Opiekunów, co dom dzielić będą z nami, i chleb, i posłanie, i dzień swój każdy, po nasze skonanie- racz dać nam Panie”- w 2016 roku staną się realne, a każde zwierzę będzie szczęśliwym WŁAŚCICIELEM dobrego człowieka!
Barbara Kułdo

Komentarze (10) pokaż wszystkie komentarze w serwisie

Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.

Zacznij od: najciekawszych najstarszych najnowszych

Zaloguj się lub wejdź przez FB

  1. Chciałabym zatroskanych losem .. #1927227 | 188.146.*.* 7 lut 2016 20:44

    czytelników uspokoić...piesek odnalazł PANA i mam nadzieję, że na razie możemy o niego być spokojni. Być może było tak, jak w jednym z moich przypuszczeniach piesek uciekł z posesji gospodarza, ale...na to jest artykuł w ustawie o ochronie zwierząt- trzeba po prostu o swoje zwierzęta dbać. Jedno jest pewne- takie sprawy trzeba nagłaśniać przynajmniej przez media- i chociaż niektórzy bardzo się starają zatuszować sprawę, chociaż wszyscy dokoła wiedzą, a milczą, to jednak...są także ludzie, którym zależy, aby sprawiedliwości stało się zadość. Dziękuję! Ktoś tam radził, żeby "ludźmi się zająć a nie psami", a ja będę się zajmowała w dalszym ciągu i ludźmi i psami.

    odpowiedz na ten komentarz

  2. ludźmi sie zajmijcie, #1917591 | 188.146.*.* 27 sty 2016 10:16

    a nie psami!!

    odpowiedz na ten komentarz pokaż odpowiedzi (2)

    1. Wojta5 #1912991 | 185.103.*.* 22 sty 2016 12:14

      Wszyscy państwo z stowarzyszeń na rzecz pomocy zwierzętom itd. nie powinni w ogóle istnieć. Robicie więcej szkody, zamętu wobec zwierząt niż jest tego warte. Nie potraficie pomagać tylko robicie jedną wielką błazenade. Dzwonicie na policję i inne służby jak widzicie psa siedzącego pod drzewem przy dodatniej temperaturze, oznajmiacie, że pies był bity wymieniacie całą game chorób jakie pewnie posiada. Na miejscu okazuje się, że pies zdrowy siedzi - zaraz znajduję się starszy pan, który jest właścicielem i wszystko jest ok. Pani od Animalsów zbulwersowana bo według jej to pies jest w fatalnym stanie bo się naoglądała w TV na pieski Paris Hilton. Patologia!

      Ocena komentarza: warty uwagi (1) odpowiedz na ten komentarz pokaż odpowiedzi (2)

      1. dziabąg #1912393 | 188.146.*.* 21 sty 2016 17:41

        Ty Abu...chyba nie kumasz o co chodzi! Co ty z kurczakiem, czy z wieprzkiem wyskakujesz, skoro chodzi o zupełnie inną sprawę. Pies uwiązany na krótkim łacuchu, w środku lasu i w dodatku w wielki mróz, to coś strasznego. "Idiotą nazwałem osobę która chciała dla tego człowieka co jest winien cierpienia psu, zrobić to samo". Trudno zrozumieć twoje wywody, skąd wiesz, że "idiota" chciał zrobić to samo co właściciel zrobił z tym psem? ". Przecież nie wiadomo jak o się stało, że zwierzak znalazł się w lesie- a może uciekł z posesji do lasu na polowanie. Przeczytaj cały tekst: Biedna psina uwiązana w lesie - Kiwity http://kiwity.wm.pl/329085,Biedna-psina- uwiazana-w-lesie.html#ixzz3xthvFuY4

        odpowiedz na ten komentarz

      2. dzierlatka #1911471 | 188.146.*.* 20 sty 2016 17:10

        Do Abufeira czy coś w tym stylu! Dobrze ci nazywać kogoś idiotą, - nie sztuka pyskować anonimowo- trzeba być naprawdę wrażliwym człowiekiem i wsłuchiwać się w głosy lasu. Jeden w Lidzbarku już był taki, że zamiast cieszyć się przyrodą, podziwiać śpiewanie ptaszków, cieszyć ślepia rodziną łabędzi, to debil urwał głowę łabędziowi. Jakbyś to jego nazwał idiotą wiedziałabym, że jesteś obiektywny, a tak....sorry myślę o tobie inaczej.

        Ocena komentarza: warty uwagi (1) odpowiedz na ten komentarz pokaż odpowiedzi (2)

        Pokaż wszystkie komentarze (10)
        2001-2024 © Gazeta Olsztyńska, Wszelkie prawa zastrzeżone, Galindia Sp. z o. o., 10-364 Olsztyn, ul. Tracka 5